1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
PolitykaGlobalnie

Instytuty Pokoju: „Wojna w Ukrainie jeszcze potrwa”

13 czerwca 2023

Wojna w Ukrainie może trwać jeszcze długo. Zdaniem ekspertów, rząd Niemiec musi przygotować na to społeczeństwo. Radzą oni, by wspierać Ukrainę, ale także rozmawiać z Putinem.

https://p.dw.com/p/4SXC7
Ukraine nach Zerstörung von Kachowka Staudamm
Nieustające cierpienie. Płacząca kobieta podczas ewakuacji z ChersoniaZdjęcie: Roman Hrytsyna/AP/picture alliance

Jeśli ktoś ma nadzieję na szybkie zakończenie wojny w Ukrainie  i przezwyciężenie jej konsekwencji, będzie rozczarowany prognozami czołowych ekspertów: – Nie mówimy o miesiącach, ale raczej o latach, a prawdopodobnie nawet dekadach – mówi prof. Nicole Deitelhoff kierująca Instytutem Leibniza – Heską Fundacją na rzecz Badań nad Pokojem i Konfliktami (HSFK) we Frankfurcie nad Menem. Wraz z przedstawicielami trzech podobnych instytutów przedstawiła w Berlinie „Raport o pokoju 2023”. Taki raport powstaje rokrocznie od roku 1987.

Ukrainę wspierać ze wszystkich sił

Jej główna rada dla niemieckiego rządu: we współpracy z partnerami transatlantyckimi i europejskimi należy nadal „ze wszystkich sił” wspierać Ukrainę. Militarnie, gospodarczo i politycznie. Deitelhoff podkreśla, że ta potrzeba musi być społeczeństwu „już teraz otwarcie wyjaśniana” i „należy zabiegać o poparcie dla takiego kursu”.

Prof. Deitelhoff, która także wykłada stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie im. Goethego we Frankfurcie nad Menem, zaleca jednocześnie politykom natychmiastowe przygotowanie inicjatyw mediacyjnych i negocjacyjnych, „nawet jeśli pokój jest jeszcze daleko poza zasięgiem wzroku”.

Potrzebna jest jej zdaniem „długoterminowa, podwójna strategia oparta na odpowiedzialności i wiarygodności”. A konkretnie chodzi o powołanie międzynarodowej grupy kontaktowej, której zadaniem byłoby „nakreślanie możliwych kierunków działania i dyskutowanie możliwych rozwiązań”.

Rozmawiać także z Putinem

Szefowa HSFK radzi niemieckiemu rządowi, by „szukał dialogu z obiema stronami konfliktu, to znaczy także z Kremlem”. Badaczka pokoju i konfliktów uważa, że jest nieprawdopodobnym, żeby mogło to doprowadzić do zbytniego nadskakiwania prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi. W gruncie rzeczy chodzi o to, „czy gdzieś otworzą się małe drzwiczki”. Dlatego „jest to absolutnie sensowne”, żeby nadal się tym zajmować.

Nicole Deitelhoff ostrzega jednocześnie przed zakończeniem wspierania wojskowego Ukrainy na rzecz natychmiastowych negocjacji pokojowych. Takie żądania są wprawdzie wciąż na nowo podnoszone podczas demonstracji i w listach otwartych. Jednak według niej takie rozwiązanie nie przyniosłoby według obecnego stanu wiedzy trwałego pokoju.

Lęk przed rosyjską zaborczością

Skutkiem takiego kroku byłaby zaś zdaniem prof. Deitelhoff porażka Ukrainy, która prawdopodobnie pociągnęłaby za sobą jej rozpad. – Towarzyszyłaby temu okupacyjna praktyka tortur, uprowadzeń, przemocy seksualnej i planowych zabójstw, czego już jesteśmy świadkami na terytoriach okupowanych przez Rosję – twierdzi badaczka.

Poza tym według niej należy się obawiać, że zaborcze zapędy Rosji nie zmniejszą się, ale po pewnej fazie odprężenia wzrosną. – To jeszcze bardziej pogorszyłoby sytuację bezpieczeństwa w całej Europie – obawia się Nicole Deitelhoff.

Najwięcej ofiar wojennych było w Etiopii

Podczas gdy wojna w Ukrainie trzyma światową politykę w napięciu i dominuje na pierwszych stronach gazet, zespół autorów „Raportu o pokoju 2023” ostrzega przed zapominaniem o innych konfliktach wojennych, takich jak w Jemenie czy Sudanie.

Conrad Schetter z Międzynarodowego Centrum Studiów nad Konfliktami w Bonn (BICC) zwraca szczególną uwagę na wojnę domową w regionie Tigraj w Etiopii. – To nie wojna w Ukrainie, ale brutalny konflikt w Tigraj spowodował najwięcej ofiar przemocy w ubiegłym roku. Było ich tam ponad sto tysięcy – podkreślił.

Na pytanie, jak w obliczu wojny w Ukrainie i wielu innych konfliktów zbrojnych powinny zachować się Niemcy w kwestii eksportu broni, „Raport o pokoju 2023” nie daje uniwersalnej odpowiedzi.

Ursula Schröder z Instytutu Badań nad Pokojem i Polityką Bezpieczeństwa (IFSH) na Uniwersytecie w Hamburgu mówi w odniesieniu do krajów takich jak Indie o „dylemacie”. Wprawdzie jest zwolenniczką współpracy z globalnym Południem, „ale gdzie jest czerwona linia?”, pyta. A to jest jej zdaniem trudna do rozstrzygnięcia kwestia niemieckiej polityki zagranicznej.

Obawy przed nakręcaniem nowej spirali zbrojeń

Badaczka pokoju i konfliktów Nicole Deitelhoff nie chce jeszcze mówić o istnieniu nowej spirali zbrojeń, ale takie niebezpieczeństwo staje się jej zdaniem coraz bardziej realne. Jej kolega Tobias Debiel z Instytutu Rozwoju i Pokoju w Duisburgu (INEF) definiuje ten termin jeszcze szerzej: – Chodzi również o to, że dziś istnieją spirale retoryczne – mówi.

Sztokholmski Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI) ostrzega nie tylko przed głowicami jądrowymi, ale także przed faktem, że o wojnie nuklearnej mówi się dziś inaczej. Zwłaszcza ze strony Rosji, ale także Korei Północnej.

Dlatego zaleca on państwom zachodnim używanie „bardzo ostrożnego języka”. Ostatecznie o wojnie nie zadecyduje sama broń, uważa ekspert. – Tutaj retoryka ma do odegrania całkiem decydującą rolę – wyjaśnia Debiel.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>